O mnie

To kim właściwie jest autorka tego bloga?


Z pewnością jest uznawana za dziwną i niepasującą do współczesnych czasów osóbkę...
To dziwne, bo o wiele częściej dogaduje się z dorosłymi niż osobami w jej wieku, które w większości nie zadają sobie trudu poznania, jakim jest człowiekiem, ale cóż zrobić takie nastały czasy, kiedy człowieka ocenia się po pozorach! Dlatego gdyby tylko mogła cofnęłaby się do osiemnastego wieku, by chodzić w pięknych sukniach, mieszkać wśród antyków, pływać galeonami i jeździć dorożkami po brukowanych uliczkach...
Właściwie gdyby tylko posiadała wehikuł czasu, odwiedziłaby mnóstwo osób... Z pewnością zawitałaby u Szekspira, van Gogha, Alfonsa Muchy, Walta Disneya, Louisa Armstronga, Audrey Hepburn, Whitney Houston, czy Brigitte Bardot...
Niestety na daną chwilę nikt nie skonstruował tego wynalazku, chyba  że oczami wyobraźni... Dlatego na razie pozostaje jej tkwić w takich, a nie innych czasach. Ale kto wie...
Może kiedyś będzie nam dane takowe podróże wykonać?


Przepiękny witraż, projektu Alfonsa Muchy w praskiej katedrze św. Wita
(Kocham Pragę i mogłabym tam zamieszkać)


Już wiemy, że autorka tego bloga wyszła rodem z poprzednich wieków, ale czy skrywa w sobie jeszcze jakieś osobliwe tajemnice?
Oj nie chcecie wiedzieć jak wiele!
Jest osóbką pełną charyzmy, ale i powagi jednocześnie, podobno skrywa talent aktorski i kiedyś zagra w musicalu albo filmie rodem z Hollywood? Najpierw jednak wyda książkę i odbędzie długą rozmowę z jej ukochanym aktorem, Johnny'm Deppem... A i zapomniałabym! Cały jej przyszły dom będzie w stylu vintage i nie zbraknie herbaty, dobrej książki,  muzyki, czy też filmu! I z pewnością wykona podróż szlakiem van Gogha w wiktoriańskiej sukni, a wszyscy okoliczni spojrzą nań z pogardą, gdyż pomyślą, że to wariatka! Ale po co się przejmować? Tylko wariaci są czegoś warci, prawda?


Jeśli chodzi o wariactwo, to mam bzika na punkcie mojego psiaka.
Niezaprzeczalnie Tula jest miłością mojego życia!



No dobrze, a teraz już tak na poważnie... 

Jestem miłośniczką literatury, ale nie odmawiam sobie dobrego teatru, czy też filmu. Uwielbiam muzykę, a do moich ulubionych stylów zalicza się Jazz, Blues i muzyka filmowa. Czasami jednak zdarzy się posłuchać różnych odmian rocka, a nawet zawita czasem i metal.
Ostatnio wpadłam w sidła musicali, a w moim serduszku wciąż grają utwory w wykonaniu Deppa i Heleny Bonham Carter, których uwielbiam w Burtonowskim wydaniu Broadwayowskiego "Sweeney Todda". 
Maniakalnie oglądam twórczość Disneya, ale prym wiodą "Piraci z Karaibów", których obejrzałam już z miliard razy i chyba nigdy nie znudzą mi się pirackie potyczki i charyzma Jacka Sparrowa, w wykonaniu mojego kochanego Deppa... I ja się pytam gdzie Oscar dla tego Pana?
Oczywiście widziałam i cenię sobie dużo innych filmów (mój ulubiony to "Dwunastu gniewnych ludzi"), ale do tych mogę wracać w nieskończoność! (Jeśli mówimy o Disneyu, to często wracam również do "Króla lwa" oraz "Lilo i Stitcha")


Wspaniały, kameralny teatr w Warszawie, który polecam odwiedzić chociażby
 ze względu na wystawiane tam słynne "Metro". W prawdzie to już nie ta sama,
oryginalna obsad, ale mimo wszystko młodzi aktorzy świetnie dają radę,
a w moim sercu do dziś rozbrzmiewa "Szyba".

Całym moim sercem darzę sympatią również słowo pisane, które zamierzam w przyszłości wydać w formie własnej opowieści. Na razie jednak zachwycam się twórczością innych pisarzy, a do moich ulubionych mogę zaliczyć Suzanne Collins, J.K. Rowling, Irvinga Stone'a, Maggie Siefvater, Sarah J.Maas, Markusa Zusaka i C.S.Lewisa, od którego zaczęłam moją przygodę z fantastyką, chociaż to bardziej half fantasy, ale przymknijmy na to oko...

Jeśli chodzi o literaturę, to zdecydowanie moją ulubioną pozycją
jest na razie "Pasja życia" Irving Stone,
czyli pozycja, która zmieniła mnie i to jak postrzegam świat, pomogła
poznać lepiej mnie samą i sprawiła iż zakochałam się w sztuce!

Oczywiście w moim życiu nie może zabraknąć herbaty i kawy oraz czekolady, które tak bardzo uwielbiam!




Jestem, jak już wcześniej napomknęłam, miłośniczką sztuki, a w szczególności twórczości impresjonistów, postimpesjonistów i artystów secesyjnych. Jednakże najbardziej inspirują mnie dzieła Muchy i van Gogha. Jestem również osobą oszalałą  na punkcie osiemnastego wieku, pirackich opowiastek i stylu vintage/retro. Gdybym mogła chodziłabym w cudownych sukniach z gorsetem, ale niestety te czasy już dawno przeminęły...
Uwielbiam rozmyślać nad aspektami życia codziennego i bawić się w filozofa, to na prawdę sprawia mi ogromną frajdę! Zawsze staram się dostrzegać w ludziach dobro, nawet jeśli uparcie mi to utrudniają. Wierzę, że każdy jest z natury dobry, ale czasami sam wybiera ciemną stronę mocy.  I uwierzcie mi, jestem na prawdę bardzo cierpliwa! A każdego przyjmuję z otwartymi rękami, nawet najgorszego wroga...


W kwestii miłości do Alfonsa Muchy
nie muszę już chyba nic więcej mówić...
(ale i tak kiedyś opowiem)


No cóż! Myślę, że już sporo o mnie wiecie... A jeśli chcecie poczytać więcej moich zwariowanych myśli zapraszam do zaobserwowania tego bloga!
A teraz tylko dajcie mi horyzont i butelkę rumu!
A sami chwyćcie za herbatkę! Gotowi?
Zatem zacznijmy rejs na pokładzie Herbacianego Poddasza!

Źródło:
https://giphy.com/gifs/jack-sparrow-YZIiXdt43y0M0


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz! Daje niezłego kopa do dalszej pracy i zapewniam cię, że zostanie on odwzajemniony i doceniony!

#7 "Flamingi gryzą jak musztarda", czyli konkurs u Emmy Profond

Witam Was moi drodzy po dłuższej przerwie, nad czym bardzo ubolewam, albowiem pisanie tutaj sprawia mi ogromną przyjemność i bardzo żałuję, ...